Powiem więcej- są rewelacyjne. Zdecydowanie najlepsze jakie dotąd jadłam!
Naleśniki z mąki odchodzą w zapomnienie...! :)
Są tak proste, praktycznie jednoskładnikowe! A w smaku... miękkie i pożywne! Genialnie łączą się ze wszystkimi owocowymi musami, serkami, ale również z warzywnym nadzieniem ;)
Co ważne naleśniki są bezglutenowe- idealne dla każdego alergika!
Składniki:
- 100g kaszy gryczanej niepalonej (firmy OWOCOWY RAJ)*
- 1 szklanka wody
- szczypta cynamonu (opcjonalnie)
- szczypta stevi (opcjonalnie)
- Kaszę gryczaną zalać wrzątkiem i odstawić na 24 godziny (podczas moczenia można wymieniać wodę).
- Po namoczeniu odlać wodę i zalać szklanką świeżej, a następnie bardzo dokładnie zblendować (im więcej wody, tym ciasto będzie rzadsze, a naleśniki cieńsze).
- Do ciasta można dodać stevii lub cynamonu (jednak można pominąć ten krok).
- Naleśniki smażyć na suchej teflonowej patelni.
*Każdy czytelnik mojego bloga, zamawiając produkty w sklepie internetowym OWOCOWY RAJ, otrzyma 10zł rabatu wpisując kod "FOODMANIA10" (przy finalizacji zamówienia w koszyku)!!!
Kalorie:
Całość (5 naleśników)- ok. 336kcal
1 naleśnik- ok. 67kcal
Na pewno je zrobię, na pewno! Dawno naleśników nie jadłam i mam na nie wielką ochotę, a na dodatek potrzeba tak niewielu składników :)
OdpowiedzUsuńZ samej kaszy? Brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńteż się zdziwiłam jak wyszły :)
UsuńNigdy nie jadłem naleśników z kaszy gryczanej. Może pora spróbować? :)
OdpowiedzUsuńŁukasz http://kuchniaalukasza.blogspot.com/
Polecam, bo warto spróbować! :)
Usuńwspaniałe! (:
OdpowiedzUsuńJeju, to niesamowite!! ;) Prezentują się doskonale!!
OdpowiedzUsuńdoskonały pomysł!!
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis, na pewno zrobię takie naleśniki :)
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś wytrawne naleśniki z mąki gryczanejj, ale ze zblendowanej kaszy nie próbowałam, a widzę, że będę musiała, bo wyglądają niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńnaleśniki praktycznie z dwóch składników, nie wierzę! chyba muszę sprawdzić czy to się uda, bo jestem w szoku ;p
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona takimi składnikami na ciasto naleśnikowe. Cóż moje zdrowe odżywianie jest chyba jeszcze w lesie:)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o takim cudzie i jestem oczarowana absolutnie. Musze koniecznie wypróbować. Genialne :)
OdpowiedzUsuńRobiłam kilka razy, ale za każdym z nich naleśniki przywierały do patelni, więc dodawałam oliwy...niestety nie posiadam teflonowej patelni. Znalazłam sposób - piekę na małej patelence;) hihi:)
OdpowiedzUsuń..ale chętnie zjadłabym takiego dużego zwijańca z dżemem:))
rzeczywiście do smażenia tych naleśników bez tłuszczu trzeba mieć patelnię ceramiczną lub teflonową, bo inaczej przywierają... ale placuszki też są fajne ;)
Usuńsuper, uwielbiam takie nietypowe naleśniki, na pewno zrobię! :-)
OdpowiedzUsuńOstatnio te naleśniki gryczane mnie prześladują. Aż będę musiała je zrobić, zawsze to jakieś urozmaicenie naleśników :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i jaki zdrowy :)
OdpowiedzUsuńo rany! świetne! zdrowe! boskie!
OdpowiedzUsuńte naleśniki koniecznie zapisuję do zrobienia! na razie próbowałam tylko na mące gryczanej, jednak te kuszą mnie jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńZdrowe i zapewne pyszne, smaczny miałaś obiad :)
OdpowiedzUsuńWidziałam gdzieś taki patent, ale po tym Twoim wpisie na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńApetvznie wygladają :)
OdpowiedzUsuńNaleśniki z mąki gryczanej już mi się zdarzało robić, ale z kaszy - to nowość! Brzmi pysznie!
OdpowiedzUsuńBalam sie je zrobić. Bo nie wyjda, bo sie polamia, bo przywrą do patelni, ale zrobie na pewno, bo mnie przekonalas!
OdpowiedzUsuńwyjdą Ci na pewno! tylko za pierwszym razem proponuję nie robić ich ze zbyt płynnego ciasta ;)
UsuńZ samej kaszy? naprawdę? Aż muszę spróbować zrobić i się przekonać :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na komentarze powyżej widzę, że nie tylko ja jestem zdziwiona, że można zrobić naleśniki z samej kaszy :D Zainspirowałaś mnie do spróbowania!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie je podałaś :)
OdpowiedzUsuńDodałam soli. Pycha!!! :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam usmażyć te naleśniki, ale one nie wyszły. Na patelni porozpadały się, może to wina rzadkiego ciasta?
OdpowiedzUsuńa zastosowałaś takie same proporcje jak w przepisie?
Usuńtrzeba je smażyć na mocno rozgrzanej patelni, ale na bardzo "małym" ogniu i pod przykryciem
Naleśniki wyszły pięknie i są takie smaczne! Od tej chwili chyba tylko takie będę robić :) Świetny blog, czas na wypróbowanie innych przepisów :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo sie ciesze i smacznego! ;)
Usuń