Ponadto dzięki swojej strukturze świetnie sprawdza się w kruchych wypiekach!
Mocno aromatyczne spody i delikatny słodki krem- to połączenie podbiło moje podniebienie! :)
Oczywiście nie zapomniałam również, aby jak wszystkie moje wypieki, babeczki były zdrowe i przeznaczone dla osób o różnych preferencjach żywieniowych.
Składniki:
Babeczki
- 3 łyżki mąki z żołędzi
- 1 łyżka mąki amarantusowej
- 1 łyżka mąki kokosowej
- 2 łyżki masła z orzechów laskowych
- 5 łyżek kaszy jaglanej
- szklanka mleka migdałowego
- 1 banan
- 1 łyżeczka stevi
- kilka owoców suszonej miechunki
Babeczki
- Mąki wymieszać z masłem orzechowym i wyrobić ciasto.
- Gotowym ciastem wyłożyć foremki i piec około 15 minut w temperaturze 180 stopni.
- Kaszę jaglaną opłukać, po czym ugotować w mleku z dodatkiem stevi.
- Ugotowaną kaszę zblendować na gładki krem z bananem.
- Do gotowych babeczek nałożyć krem i udekorować owocami miechunki.
Przepis jest również dostępny w zasobach portalu Gotuj w stylu eko, gdzie mam przyjemność gotować jako Szef kuchni.
Kalorie:
Całość (9 babeczek)- ok. 910kcal
1 babeczka- ok. 101kcal
Cudowne! Kradnę jedną :)
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńA jaki chleb z niej wychodzi! Uwielbiam tę mąkę. Szkoda, ze mi się skończyła, bo chętnie bym właśnie takie babeczki zrobiła. Kolorku nadaje pięknego :)
OdpowiedzUsuńten krem musiał pasować idealnie do babeczek :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie. :) Szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę o mące żołędziowej, tym bardziej ciekawi mnie smak. :)
OdpowiedzUsuńBabeczki do porwania z talerzyka na raz. O mące z żołędzie nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńTe babeczki urzekają swoim wyglądem, a mąka żołędziowa naprawdę nas zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńSuper! Też polubiłam mąkę żołędziową, szczególnie za barwę, którą nadaje wypiekom :)
OdpowiedzUsuńBabeczki wyglądają genialnie, kolory świetnie się skomponowały - biel i czerń :D No dobra delikatny żółty i ciemny brąz :D
Wyglądają cudownie! Nawet nazwa pobudza moją wyobraźnię co do ich smaku. Ale mąki z żołędzi to niestety nigdy nie widziałam..
OdpowiedzUsuńjestem w szoku, nie wiedziałam, że żołędzie też się je! muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie musze spróbować bo kocham kawe żołędziową, tylko skąd wziąśc makę ...
OdpowiedzUsuńWyglądają apetycznie!:)
OdpowiedzUsuńPod tym linkiem znajdziesz sklep w pobliżu siebie http://www.bioplanet.pl/sklepy
OdpowiedzUsuńwspaniałe, a że żołędziowe - pierwszy raz słyszę, naprawdę! :D
OdpowiedzUsuńPorwałabym jedną babeczkę :)
OdpowiedzUsuńMadziu Twoje przepisy są genialne, pyszności :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się gdzieś kupić mąkę żołędziową (i kasztanową też), bo mam wielką ochotę spróbować coś z nią upiec :) Twoje babeczki prezentują się niezwykle kusząco :)
OdpowiedzUsuńpod tym linkiem znajdziesz sklep w pobliżu siebie, gdzie znajdziesz te produkty ;) http://www.bioplanet.pl/sklepy
Usuńtyle ich masz... podziel się ;)
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają !
OdpowiedzUsuńŚliczne! Muszą być pyszne :)
OdpowiedzUsuńMniam! Pyszności! Podziwiam za umiejętność tworzenia smakołyków i smacznych i zdrowych :-)
OdpowiedzUsuńMagdalena, uwielbiam Twoje słodycze!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńGorzkie jak holera. Wszystkie powędrowały do śmietnika!!! nietrafiony pomysł.
OdpowiedzUsuńMąka zoledziowa ma taki gorzkawy posmak, jednak dodatek mąki kokosowej i masła orzechowego powinien go zniwelować ale jak się nie udało to proponuję po prostu dodać jakiegoś slodzidla: )
Usuń