Smaki bardzo ciekawe- połączenie czarnej soi (źródła białka) oraz grzybów reishi, które występują w przyrodzie bardzo rzadko.
Grzyby te w Azji uważane są za lekarstwo na wszystko: chronią wątrobę, przeciwdziałają nowotworom, korzystnie wpływają na układ krążenia, czy opóźniają procesy starzenia.
Mają bardzo specyficzny, gorzkawy smak, także przy pierwszej próbie ich użycia polecam obchodzić się z nimi bardzo ostrożnie i raczej wykorzystywać małe ilości :) Trzeba poznać ich smak, przekonać się do niego i odpowiednio wkomponować w danie. W ten sposób uzyskamy coś nie tylko smacznego, ale jakże zdrowego!
Składniki:
- 1 bakłażan
- 4 łyżki czarnej soi
- 1 łyżka sproszkowanych grzybów reishi
- sok z połowy cytryny
- kilka listków mięty
- 1 łyżka ziaren lnu złocistego
- 1 łyżeczka sosu tamari
- przyprawy: papryka słodka, sól sezamowa, curry
- Soję namoczyć przez co najmniej 8 godzin, a następnie ugotować (60 minut) i zblendować na gładką pastę z dodatkiem sproszkowanych grzybów reishi, sosu tamari oraz sokiem z cytryny (jeżeli pasta będzie zbyt gęsta można dodać odrobinę bulionu warzywnego).
- Bakłażany umyć, pokroić na plastry, oprószyć przyprawami i ugrillować (10 min/180 stopni).
- Na ugrillowane plastry bakłażana nałożyć pastę, a następnie zawijać w ruloniki.
- Całość podać z listkami mięty i prażonymi ziarnami lnu.
Przepis jest również dostępny w zasobach portalu Gotuj w stylu eko, gdzie mam przyjemność gotować jako Szef kuchni.
Kalorie:
Całość (12 roladek)- ok. 390kcal
1 roladka- ok. 33kcal
Wygląda ciekawie i nietypowo jak na polskie smaki :D
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł!
OdpowiedzUsuń:D
rzadko sięgam po bakłażana, ale w takim wydaniu bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPyszności :-) super roladki :-)
OdpowiedzUsuńGrzybków takowych nie znam, ale skoro takie zdrowe, to może się powinnam zapoznać. Roladki cudowne!
OdpowiedzUsuńWow, superowe! Wpadłabym do Ciebie na takie ;)
OdpowiedzUsuńRoladki wyglądają pysznie:)
OdpowiedzUsuńOMG! Ale pyszność :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe połączenie, muszę poczytać nieco więcej o tych grzybach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ula.
Ależ apetycznie wyglądają Twoje roladki :) Chętnie bym coś takie zrobiła. Nie znam tych grzybków, ale czas poznać i spróbować :)
OdpowiedzUsuń