Nie mogłam się zdecydować, czy chcę wykorzystać do jego wykonania kaszę, czy może jakieś warzywa strączkowe? Więc postawiłam na jedno i drugie! ;)
Muszę stwierdzić, że wyszła bardzo ciekawa mieszanka smaków, a konsystencja pasztetu jak najbardziej zadowalająca!
Składniki:
- 100g kaszy jaglanej
- 50g żółtej soczewicy
- 2 marchewki
- 2 buraki
- 1 łyżka mąki sojowej
- 2 łyżeczki musztardy dijon MAILLE
- przyprawy: curry, suszony pomidor z bazylią i czosnkiem niedźwiedzim
- Kaszę jaglaną opłukać i ugotować do miękkości.
- Buraczki obrać i również ugotować, a następnie zblendować na puree i wymieszać (bez blendowania) z kaszą jaglaną, dodając suszone pomidory z bazylią i czosnkiem niedźwiedzim.
- Masę wyłożyć do aluminiowej rynienki.
- Soczewicę namoczyć (2 godziny) i ugotować.
- Marchewki obrać, ugotować, a następnie zblendować wraz z soczewicą, mąką sojową, musztardą i curry.
- Do rynienki wyłożyć kolejną warstwę i całość piec około 50 minut w temperaturze 180 stopni.
Na wykonanie pasztetu niestety trzeba poświęcić trochę czasu, ale naprawdę warto! :)
Można go potraktować, jako dodatek do dania głównego lub pieczywa.
Kalorie:
Całość (8 porcji)- ok. 630kcal
1 porcja- ok. 79kcal
mmm podoba mi się ten czerwony kolor w środku :)
OdpowiedzUsuńMa wspaniały kolorek. Pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńKolorek ma rewelacyjny, a i smakowo musi być pyszny :)
OdpowiedzUsuńSmacznie :)
OdpowiedzUsuńwygląda pysznie :) jednak ta skórka u góry wygląda na bardzo wyschniętą. rzeczywiście taka jest?
OdpowiedzUsuńpowiedziałabym raczej, że jest chrupiąca ;)
UsuńTo nadaje właśnie tego czegoś :D Tak jak popękana skorupka na brownie :) Nigdy się nie zabrałam za wege pasztet, ale tym mnie w końcu przekonałaś. Musi cudownie smakować to połączenie :)
UsuńJak dla mnie cudo, tych smaków jeszcze ze sobą nie łączyłam :)
OdpowiedzUsuńTo coś w sam raz dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńpasztet chodzi za mną już od tygodni :3
OdpowiedzUsuńNo proszę jaki ciekawy i zdrowy pasztecik, wygląda pysznie :-)
OdpowiedzUsuńAż dziwne, że nigdy nie robiłam własnego pasztetu.. a wydaje się być całkowicie inną bajką niż te kupne. Czas najwyższy to zmienić :)
OdpowiedzUsuńJadłam warzywne pasztety i przypadły mi do gustu :D W tym przemawia do mnie buraczkowy kolor :D Dobry musi być :)
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie takie pasztety! Koniecznie muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńWege pasztety są najlepsze! A ten ma jeszcze buraki które ubóstwiam - no ideał !
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńświetny pasztet - bardzo lubię takie wynalazki do chleba czy liścia pekinki :)
Super! Składniki idealne :) ja jakiś czas temu robiłam też pasztet z kaszy jaglanej i soczewicy czerwonej z cebulką, porem, marchewką, pietruszką itd. :) smak niepowtarzalny ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńhttp://www.ermail.pl/dolacz/VnFVYWMA
OdpowiedzUsuńzapisuję w swoim zeszycie - zrób to :)
OdpowiedzUsuń